Jako że w tym tygodniu jesteśmy w temacie jedzenia to coś wam opowiem tak na początek. Dzisiaj miałam przedoperacyjną wizytę w szpitalu (więcej o niej opowiem w przyszłym tygodniu), widziałam się z dwiema pielęgniarkami i jedna wyjaśniła mi wszystko, a druga przeprowadziła wywiad i pobrała mi krew. No i ta pierwsza powiedziała mi, że narkoza powoduje zaparcia, więc powinnam sobie kupić tabletki, które mi w tym pomogą i jeść dużo owoców. Jak jej powiedziałam o tym w jaki sposób jem to powiedziała, że w takim razie zaoszczędzę na lekach, i że, cytuję: “to super sprawa”.
A teraz do rzeczy!
.
.
.
7:40
Tak, znowu truskawki! Ale co ja poradzę na to, że tak bardzo je lubię?
Kalorie: 290.3
Białko: 6.1 g
Węglowodany: 69.7 g
Tłuszcze: 2.7 g
.
.
11:20
Wracając ze szpitala wpadłam do Sprouts kupić parę rzeczy i przy okazji skomponowałam sobie sałatkę, którą zjadłam po drodze.
Kalorie: 198.1
Białko: 4 g
Węglowodany: 47.4 g
Tłuszcze: 0.8 g
.
.
13:15
Jako że sałatka nie zaspokoiła mojego głodu na zbyt długi czas to po powrocie do domu zrobiłam jeden kubek smoothie dla mnie, a drugi dla April. Wrzuciłam tam mrożone jagody, truskawki i wode z kokosa razem z miąższem.
Kalorie: 650.7
Białko: 5.9 g
Węglowodany: 53.1 g
Tłuszcze: 51.9 g
.
.
14:18
Znowu czereśnie!
Kalorie: 157.5
Białko: 2.6 g
Węglowodany: 40 g
Tłuszcze: 0.5 g
.
.
16:40
Powiem wam, że dzisiejszy dzień był ogólnie spoko, niezbyt skomplikowany i jakoś tak leciał spokojnie. Wywołałam zdjęcia, kupiłam tulipany i powiesiłam ramki na ścianie, więc i ozdabianie domu również dalej leci :). A na przekąskę pokroiłam sobie dość długiego ogórka.
Kalorie: 45.2
Białko: 2 g
Węglowodany: 10.9 g
Tłuszcze: 0.3 g
.
.
17:30
Kalorie: 87.3
Białko: 3.3 g
Węglowodany: 17 g
Tłuszcze: 0.9 g
.
.
19:15
I kolejna sałatka! Szpinak, pomidory, suszone pomidory, czerwona papryka, dwa duże awokado i trochę nasion konopii. Jedno awokado zblendowałam z suszonymi pomidorami i potem wymieszałam z resztą. Nie wiem za bardzo czemu, ale tym razem smakowało mi o wiele bardziej niż wcześniej, a przecież często tak sałatki robię. Widać miałam ochotę właśnie dokładnie na to. Może nie wygląda jakoś super reprezentacyjnie, ale była naprawdę smaczna.
Kalorie: 555.6
Białko: 19.5 g
Węglowodany: 60.4 g
Tłuszcze: 31.3
.
.
.
Cały dzień w sumie
Kalorie: 1981 (138%)
Białko: 39.7 g (86%)
Węglowodany w sumie: 228.8 g (176%)
Tłuszcz: 58.9 g 87.5 g (135%)
Błonnik: 71.7 g (287%)
Żelazo: 19.3 mg (107%)
Witamina C: 1108 mg (1477%)
Witamina B1: 188.5 mg (17140%)
Kwas foliowy: 1042 mcg (260%)
.
.
.
Komentarz dnia
Zjadłaś ponad kg arbuza z rana i pózniej miałaś ochotę na więcej? Serio? :O
Rozbawił mnie ten komentarz, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu!
Dostałam kilka wiadomości na ten temat – że jem duże porcje, że wy byście nie mogli, że to bardzo dużo truskawek czy też arbuza. Dwie osoby powiedziały mi nawet, że jem za dużo, a parę innych pytało czy mam jakieś konkretnie wyznaczone porcje.
No jem duże porcje, to prawda, ale jakby tak sobie porównać do innych rzeczy… No to zobaczcie, mogłabym zjeść np. tradycyjny obiad z dwóch dań czyli miskę zupy i później talerz z ziemniakami, jakąś surówką i załóżmy kotletem schabowym. Albo, z drugiej strony, mogłabym zjeść kilogram truskawek. Wydaje mi się, że pod względem wielkości porcji oba rodzaje obiadów wyszłyby podobnie, a śmiem twierdzić, że truskawek byłoby mniej. Tylko różnica jest taka, że ludzie zazwyczaj nie jedzą aż tyle owoców na raz i to tak często, dlatego też budzi to zdziwienie :).
Jak sobie kiedyś przeglądałam historie ludzi, którzy nie polecali surowej diety (i chodzi mi tu o dietę z owocami, ale jednocześnie taką zawierającą również warzywa i orzechy) to opowiadali, że wyniszczyli sobie organizm, że mają niedobory, nie mają na nic siły, cały czas chudną, są non stop głodni i tak dalej. A później czytałam lub słuchałam ich historii dalej i okazywało się, że ich śniadanie składało się na przykład z dwóch bananów i szklanki soku pomarańczowego, obiad z garści szparagów, pół szklanki szpinaku i jednego pomidora, a kolacja ze smoothie z mrożonych jagód i wody… No to kurcze, nic dziwnego, że się zaczęli rozsypywać, i że bez przerwy czuli głód! Na takich porcjach nikt długo i zdrowo nie pożyje, bo zwyczajnie nie będzie sobie dostarczać tego, czego potrzebuje, a to będzie tylko i wyłącznie jego winą, a nie winą diety wegańskiej. Ważne jest to, by robić wszystko z głową i nie kontrolować sobie porcji na siłę. Uważam, że naprawdę istotne jest to, by jeść aż zaspokoi się swój głód, a dwa banany rzadko kiedy to zrobią. Pięć bananów już daje większą szansę na to, chociaż pewna jestem, że są ludzie, którzy powiedzieliby mi, że pięć to za mało i oni muszą ich zjeść co najmniej dziesięć, a ja już tylu nie dałabym rady. I może się wydawać, że na przykład kilogram czereśni to bardzo dużo, ale gwarantuję wam, że jakbyście jedli w taki sposób to wcale byście tak nie uważali.
.
.
.
Na zakończenie dodam dwie rzeczy. Odpisuję na wasze komentarze, ale robię to stopniowo, bo nie jestem w stanie usiąść na tak długo, by odpisać na wszystkie za jednym razem. I drugą rzeczą jest to, że co jakiś czas pojawia się tu kwestia kosztów jedzenia i na pewno do tego jeszcze wrócę! A teraz lecę wszamać jedną brzoskwinię i spać.
.
.
.
Do jutra!
Aga
_____________________
2 komentarze do „Co dzisiaj zjadłam: czwartek”
Czy twoja starsza córka również je tylko owoce ? 🙂
A drugie pytanie, czy wybierasz owoce bardziej ekologiczne ? bez pestycydów itd. zwłaszcza dla April ? 🙂
pozdrawiam
p.s własnie zajadam się sałatką owocową bo patrząc na twoje zdjęcia nie mogłam sobie odmówić
Nie, Alicia nie je samych owoców.
Są specjalne listy, które pokazują owoce, które są pryskane dużą ilością pestycydów i do nich należą m.in. truskawki, nektarynki, szpinak, pomidory i inne. Dlatego te kupuję organiczne 🙂 Saszetki z jedzeniem dla April zawsze kupuję organiczne.
Na zdrowie 😀
Możliwość komentowania została wyłączona.